piątek, 14 czerwca 2013

Szczęście to droga, nie cel

"Szczęście to droga, nie cel"
Jak wiele razy to słyszeliście ? Co przez to rozumiecie ? 

Przeszedłem przez różne doświadczenia, i w końcu zrozumiałem że wszystko co widzimy na zewnątrz tak naprawdę nie jest stałe, cały czas wszystko się zmienia, nawet chociażby krzesło na którym siedzimy lub fotel, on jest już inny niż był wczoraj.. 

Szczęście.. Tak różnie rozumiane słowo, dla mnie szczęście jest stanem wewnętrznym, poszukiwałem go kiedyś, szukałem na zewnątrz.. Próbowałem znaleźć je w przedmiotach, przy innych, w miejscach ale nigdzie go nie było.. No tak ale jak mogło być kiedy nie było go we mnie ? Nie można przecież widzieć tego czego nie ma się w sobie. 

Wielu mówi że odnalazło szczęście bo pojawiła się jakaś osoba w ich życiu, mówią że mają szczęście bo dostali przedmiot na który pracowali, udało im się przyciągnąć do życia auto na które masę czasu czekali, ale czy to jest szczęście? 
Coś ze szczęścia tam jest, ale mimo wszystko jest to przemijające, za to kiedy wybudujemy fundamenty w sobie to wtedy nastaje prawdziwe niezachwiane szczęście, w końcu cierpienie jest wyborem, wielu może się nie zgodzić ale sam wiem po sobie, oczywiście cierpienie jest mylone często z bólem, to nie to samo. 
Ten kto czuje ból nie musi cierpieć a ten kto cierpi nie musi czuć bólu, przynajmniej fizycznego, to stan bardziej duchowy.:)

I taki mały dodatek.. Krótka przypowieść niewiadomego pochodzenia.. :

"Pewien młody człowiek przyszedł do mistrza i powiedział:
- Mistrzu, radziłeś mi, abym powtarzał codziennie, że przyjmuję radość do swojego życia. Powtarzam to zdanie kilka razy dziennie, a radości wciąż brak w moim życiu. Ciągle jestem samotny. Co mam robić?
Mistrz w milczeniu położył przed młodzieńcem trzy przedmioty: łyżkę, kubek i świecę.
- Powiedz, który z tych przedmiotów wybierasz, - poprosił.
- Wybieram łyżkę, - odparł mężczyzna.
- Powtórz to pięć razy.
- Wybieram łyżkę, wybieram łyżkę, wybieram łyżkę, wybieram łyżkę, wybieram łyżkę… - pokornie powtórzył uczeń. 
- Widzisz, - powiedział mistrz, - możesz powtarzać milion razy dziennie, że wybierasz łyżkę, ale od powtarzania łyżka nie znajdzie się w twoim posiadaniu. Musisz wyciągnąć rękę i wziąć ją".

Wykonasz jakieś działanie czy będziesz tylko powtarzał?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz