Zapewne nie tylko ja patrząc na świat zastanawiam się co z miłością..
Ludzie próbują ją zamknąć w rożne schematy ale się nie da, różni pisarze próbowali ją zrozumieć, a masa ludzi na świecie znaleźć ją, szukają wszędzie, patrze na to i się dziwię.. Chociaż sam byłem jednym z nich.
Ludzie szukają jej wszędzie, w drugim człowieku, w jedzeniu, w piciu, ciągle mówią że coś kochają, że dzięki czemuś to coś czują.
Mistrzowie latami medytują, próbują znaleźć sedno, też poszukują, ciągle poszukują.. Aż pewnego dnia przestają i okazuje się że to po prostu cały czas było z nami.. To niesamowicie ciekawe, szukamy czegoś co tak naprawdę jest, próbujemy znaleźć siebie gdzieś ale to śmieszne, taka gonitwa za niczym.
Nie raz już słyszałem słowa, że ktoś nie czuje się kochany, że potrzebuje tej drugiej osoby. Niektórzy nawet twierdzą że potrzebują drugiej osoby aby pokochać siebie, tylko pytanie.. Na jakiej zasadzie to ma działać ?
Też wiele np. dziewczyn pyta się "czemu pojawiają się takie dupki w moim życiu?", oczywiście to dość lekko napisane bo jak wiadomo są często wiele większe obelgi użyte. :D
Odpowiedź jest prosta.. Oni przychodzą i pokazują że same mają siebie pokochać, jeśli chce się kogoś konkretnego to takim też się powinno stać.
Chcesz miłości ? Pokochaj siebie, stań się miłością, chcesz aby inni Ci ufali ? Zaufaj sobie!
Chociaż kiedy pokochamy siebie staje się coś ciekawego.. Potrzeba miłości jak wiadomo zanika a wraz z nim chęć aby inna osoba nas kochała, przestajemy oczekiwać od innej osoby, oceniać, krytykować, wszystko się zmienia.
To wszystko staje się zbędne, bo miłość otwiera nas, wpadamy w wir potężnej energii, pole rezonansowe które każdy naturalnie posiada zmienia się, nagle przyciągani są ludzie, zdarzenia i sytuacje odpowiadające temu polu. :)